sobota, 29 sierpnia 2009

MASTER TRIP

plecak podróżny - 32 euro
namiot (bez tropiku) 32 złote
karty do gry - 2 euro
nocleg w podróży - za darmo
wygodne buty - nie istnieją!
wspomnienia - bezcenne... i nie do opisania!!!!

Podsumowując - nie da się tego co z Romą przeżyła podsumować w słowach - to trzeba przeżyć i tyle! To na jakich wspaniałych ludzi trafiałyśmy, to jakim fuksem się nam wszystko udawało i jakim zrządzeniem losu szczęści nam sprzyjało - tego się nie da opisać. Starałam się jak mogła w każdym poście coś Wam przekazać... ale to nie jest możliwe - bo tak sobie myślę, że do mnie jeszcze do końca nie dotarło to czego dokonałyśmy i jak się genialnie bawiłyśmy - bo to jak bajka było. Jedyne co złe pamiętam - to 4,5 h w Granadzie - ale przecież to jest NIC!! niektórzy się cieszą jak tylko 4,5 h czekają :D a my narzekamy... Więc wyobraźcie sobie jak genialnie było skoro takie coś jest czymś najgorszym co się przytrafiło!

Poza tym co widziałyśmy i kogo poznałyśmy... wiele się nauczyłam. Poznałam trochę bardziej siebie, zmieniłam nastawienie, doszłam do wniosku, że kompromis nie jest niczym trudnym (oczywiście jak obie strony na niego idą) i że można żyć na luzie i wiele osiągać. Jak nie ma parcia i stresów - wszystko o wiele łatwiej się udaje i naturalnie do człowieka przychodzi! Dobro przyciąga dobro, a pozytywne myślenie ściąga pozytywne skutki!!
Ludzie co nas podwozili pytali się czy się nie boimy tak stopem podróżować, bo to przecież niebezpieczne, ale.. ale przecież np. z pociągu może mnie ktoś wypchnąć, a autobus może wpaść do rowu... i takie głupie gadanie, jak ma się coś stać to się stanie! a jakby morderca miał czyhać na autostopowiczów, to dużo by sobie nie pozabijał, bo autostopowicze w kolejce nie stoją a na palcach można ich policzyć!
Więc tak, uważam, że to bezpieczny "sport" i polecam wszystkim, ale w parze! a co najważniejsze ZA DARMO! i można tak wspaniały ludzi poznać! Bo przecież nudziarz i drętwiak się nie zatrzyma! A jak czasem słuchałyśmy historii, to nam szczęki opadały!! Czasem też propozycja pracy może się zdarzyć :D

Mogłabym tak pisać i pisać, ale i tak bym nie przekazała wszystkiego co mi w głowie i na sercu leży! tak więc powtórzę - tego się nie da opisać - to trzeba przeżyć!

A podsumowując:
Z Romą w podróży 22 dni + sama w Madrycie 2. (31.07 - 23.08.2009)
Według wyciągu w z banku wydane 350 euro + 30 na bilety lotnicze z Frankfurtu do Santiago (Roma wydała w sumie 300 euro)
zobaczone:
Santiago de Compostela - La Coruna - Finisterra - Porto - Lizbona - Parede, plaża przy Lizbonie - Vilamoura - Sewilla - Granada - Mojacar - Kartagina - Alicante z samochodu - Walencja - Barcelona - Bilbao - San Sebastian (jakieś 2 godzinki) - Bordeaux - Paryż z Tira :) - Stacja benzynowa za Paryżem - Frankfurt - Madryt - Santiago.
hmm.. chyba nic nie pominęłam - tyle tego było, że powiem tylko tyle:
JA NIE WIERZE!!!!!!!!!!

Polecam takie wyprawy!! A sama (z Romą i może nie tylko ;]) myślę już o kolejnej... :D

Na koniec:
Romcia - bardzo bardzo bardzo (1000000000 razy) Ci dziękuję, za wszystko! Ty wiesz! Za to rozumienie się bez słów, za spokój i bezstresowość, za śmiechy i radości, za wsparcie i za milion innych rzeczy jakie mi do głowy przychodzą, ale nie chce zanudzać :D ale... przede wszystkim, za to że mnie namówiłaś i że to przeżyłyśmy razem, nie tylko przez te 20kilka dni, ale przez całe 16 (nie 15 :D) lat przyjaźni!!!!!!!
DZIEKUJĘ :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz