sobota, 31 października 2009

Faringitis

Faringitis - czyli zapalenie gardła - tak mi właśnie upłynął ostatni tydzień... :/

Zaczęło się we wtorek - ten wiatr we włosach... buuu!!
W środę nie pojechałam do przedszkola - nie chciałam małych potworków pozarażać...
W czwartek nie poszłam na nieobowiązkowy dla mnie angielski z rana... ani na fieste pieczenia kasztanów, ani do parku choć była przepiękna pogoda... a w piątek nawet na zajęcia nie pojechałam/poszłam... bo się średnio czułam, a to tylko włoski, więc koleżanka włoszka przyszła i mnie pouczyła po południu...
Za to wybrałam się do lekarza, ale Pani w recepcji była na tyle "uprzejma", że o 15 zapisała mnie do lekarza, który przyjmuje z rana i powiedziała po wszystkim, ze mogę iść się zapytać na górę, może mnie przyjmą, a jak nie to mogę na izbę przyjęć do szpitala jechać... gUpia jędza!!
więc diagnozę przez telefon postawiła mi dr Małgorzata :D i powiedziała, że absolutnie nie mogę wychodzić dziś z domu... :(

Więc przyszli do mnie 'nowi' polacy pomóc mi szykować mój strój na halloween... w czwartek zrobiłam bluzkę - zajęło mi to jedynie 4 godziny...
no ale zamiast mi pomóc - to pili i gadaliśmy - także dziś przygotowań ciąg dalszy będzie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz