czwartek, 25 lutego 2010

obiecanki cacanki ;P

dziś nic nie napiszę o Maroku tak jak po południu obiecałam, bo obiecanki cacanki ;P
a tak na poważnie - idę pożegnać 4 włochów - jadą do domu... ;(((((((((((((
będziemy płakać....
a wcześnie nie mogłam nic pisać... bo czytałam o wolontariatach we Włoszech, żeby dobry projekt wybrać i takie tam... sprawy organizacyjno inne związane z moją kolejną wyprawą...
może jutro ;)

Jejuuu mam wrażenie, że tłumacze się do monitora... gryyyyyyyyyyyy
:*

2 komentarze:

  1. Pokazywalam wczoraj mojej wspollokatorce jak szalejesz i obie doszlysmy do wniosku, ze my bysmy tak nie umialy... Za malo snu!!!!!!!! :))))
    Calusy!

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana!
    po pierwsze primo - wyśpię się po śmierci!
    po drugie (primo ultimo) - pewnie i po smierci coś wymyślę, żeby w miejscu nie leżeć ;P
    :*

    OdpowiedzUsuń